III Performatywno-propozycjonalna struktura aktu językowego cz. III

 

Transcendentalno-pragmatyczna interpretacja dwoistej struktury aktów językowych prowadzi jednoznacznie do wyodrębnienia aktów czy działań językowych spośród wszystkich innych możliwych przedmiotów teoretycznego badania. Wyróżniają się one z uwagi na to, iż niezależnie od nakierowanej na nie refleksji teoretycznej i niejako bez jej udziału, “konstytutywnie – jak pisze Kuhlmann – należy już do nich towarzysząca im świadomość, rozumienie i wiedza. X tylko wówczas może być zaliczone do działań językowych D, jeżeli mówiący – przynajmniej implicite – rozumie je jako działania D (implicite w tym sensie, iż może ono być potem zrekonstruowane). W przeciwnym razie X nie byłoby tym, na co mógłby się zdecydować mówiący, co można by mu przypisać i przy realizacji czego mógłby popełniać błędy (odstępować od standardów przez siebie samego uznanych, a zatem świadomych). Wiedza ta jest częścią samego działania językowego, bez niej działanie jest niepełne” [72]. Zatem nie można jej traktować jako założeń, które miałyby stanowić pewne poboczne uwarunkowania – na wzór uwarunkowań, jakie towarzyszą procesom przyrodniczym. Chodzi tu bowiem o założenia czynione (intencjonalnie) i wysuwane (przynajmniej implicite) przez działającego [73].

Dwoistość struktury aktu językowego oznacza zatem swoiste “przenikanie” czy “nakładanie się” na siebie tego, co kwalifikowane jest w nim jako know that (“wiedzieć że”), oraz tego, co kwalifikowane jest jako know how (“wiedzieć jak”) [74]. Specyfika tej relacji sprowadza się do tego, iż częścią know how jest “umiejętność częściowego choćby przekształcenia know how w know that[75]. Umiejętność dokonania takiego przekształcenia decyduje o językowej kompetencji użytkowników języka (na gruncie transcendentalnej pragmatyki nieproblematyzowanej – jak ma to miejsce w ujęciu Habermasa – w jej odrębności wobec kompetencji komunikacyjnej). A zarazem jest okolicznością zaświadczającą o konieczności uwzględnienia szczególnego statusu filozoficznej refleksji odniesionej do sfery językowości.

W szczególności poświadcza ona, iż wsparcie tej refleksji na procedurach rekonstrukcyjnych jest – z teoretycznego punktu widzenia – niekonkluzywne. Ostatecznie bowiem procedury te przemycają, zdaniem Apla, model interpretacji wsparty na relacji “przedmiot (tu: język) – metajęzyk”. A modelu tego – jak ocenia transcendentalna pragmatyka – nie daje się teoretycznie uzgodnić z eksponowaną przecież także przez teorię rekonstrukcyjną tezą o dwoistej strukturze aktów językowych.

Najogólniej więc mówiąc, intencją transcendentalnej pragmatyki jest wykazanie, iż wartość teoretyczną Austinowskiej koncepcji aktów mowy i sugerowanej nią tezy o propozycjonalno-performatywnej strukturze aktu językowego w pełni okazać mogą jedynie ściśle refleksyjne procedury intelektualne i oparta na nich transcendentalno-pragmatyczna koncepcja racjonalności komunikacyjnej. Wszystkie inne podejmowane próby interpretacji Austinowskiej propozycji wydają się z tej perspektywy jedynie połowicznie wykorzystywać potencjał kryjący się za tą koncepcją, w jakiś – zawsze w sumie inny – sposób zapoznając walory zarówno pragmatycznego, jak i performatywnego podejścia do kwestii języka bądź nie utrzymując się konsekwentnie w horyzoncie myślenia eksponującego nadrzędność wymiaru pragmatycznego.

Konsekwentne utrzymanie się w takim modelu myślenia może rzeczywiście nie należeć do najłatwiejszych zadań teoretycznych, skoro – jak sugeruje Apel – miała z tym kłopot nawet konstrukcja Austinowska. Otóż jakkolwiek właśnie za sprawą dociekliwości Austinowskich analiz dokonało się owo – fundamentalne dla tego modelu (a więc i dla transcendentalnej pragmatyki jako filozoficznej koncepcji uprawomocnienia wiedzy) – rozpoznanie dwoistej, performatywno-propozycjonalnej struktury aktu językowego, przenoszące ciężar analiz teoretycznych z poziomu syntaktyczno-semantycznego na poziom pragmatyczny, a jednocześnie – właśnie dzięki temu przeniesieniu – istotnie modyfikujące poziom semantyczny, to jednak i w stanowisku Austina pokutuje stanowisko teoretyczne, wyznaczone referencyjną relacją semantyczną. Zagraża to spójności całej koncepcji, i to zarówno tej ukształtowanej wprost przez Austina, jak i tej, jaką można by rozwijać, kontynuując Austinowskie eksplikacje – związane oczywiście głównie z teorią aktów mowy [76].

Istotnie przełomowy charakter – powtórzmy to raz jeszcze – miało Austinowskie ustalenie, że performatywność to charakterystyka, która przysługuje nie tylko pewnym wybranym, zinstytucjonalizowanym formom użycia języka (które stają się dzięki temu aktami mowy par excellence), lecz w istocie każdemu komunikacyjnemu użyciu języka. Wszystkie one zatem stanowią akty mowy, odznaczają się mocą illokucyjną, są nośnikami funkcji performatywnej, choć funkcja ta wyjątkowo tylko ujawniana zostaje w języku wprost, to znaczy poprzez jednoznaczne wyrażenie performatywne.

Dostrzeżenie tak istotnej okoliczności nie uchroniło jednak Austina przed wyprowadzeniem ze swej koncepcji pewnych konsekwencji, które – jak ocenia Apel – poważnie zagroziły zasadniczej idei jego koncepcji i mogły właściwie doprowadzić do tego, iż umknęłoby znaczenie i waga Austinowskiej eksplikacji, że niejako nieodkryty pozostałby jej przełomowy potencjał. Otóż Austin sądził, że z faktu, iż także wypowiedzi stwierdzające (jako wypowiedzi konstatujące) mogą być performatywnie realizowanymi aktami illokucyjnymi, wynika, że są one wypowiedziami, które – będąc performatywnymi – zarazem mogą być prawdziwe lub fałszywe. A zatem – na mocy tej zbieżności – daje się sformułować ogólniejszą teza, iż pomiędzy teoretycznymi wypowiedziami konstatującymi (którym miała przysługiwać wyłącznie prawda lub fałsz) a illokucyjnymi aktami (które miały być jedynie “szczęśliwe” lub “nieszczęśliwe”) nie zachodzi ostatecznie żadna istotna różnica. Lecz – co tutaj kluczowe – ich tożsamość nie jest teraz wiązana z niezbywalną performatywnością aktu mowy jako takiego. Wszystkie akty mowy muszą bowiem spełniać warunki, na mocy których pozostają obowiązujące lub uprawomocnione. Specjalnym przypadkiem takich warunków są – w odniesieniu do wyrażeń stwierdzających – warunki prawdziwościowe. Zatem performatywy – w każdym razie w przypadku twierdzeń – zarówno posiadają moc illokucyjną, jak i muszą podlegać kwalifikacji w kategoriach prawdy i fałszu. Tym samym Austin zdaje się – zdaniem Apla – znosić najistotniejszą tezą swych analiz, zgodnie z którą wyrażeniom performatywnym nie przysługuje prawdziwość (lub fałszywość).

Ta paradoksalna konsekwencja wynika – jak zauważa Apel – z faktu, iż Austin utrzymuje de facto konserwatywną teorię znaczenia, pozostającą niezmiennie na poziomie referencyjno-semantycznym [77]. Zgodnie z nią wszystkie środki językowe – a więc również performatywy – w pierwszym rzędzie (niejako najpierw) posiadają znaczenie w sensie odniesienia do stanów rzeczy i dopiero jako takie są stosowane. By wiedzieć, jak użyć danego wyrażenia w komunikacji językowej, trzeba wcześniej rozumieć jego znaczenie referencyjno-semantyczne. Tak więc jak w klasycznej koncepcji języka, zachowane pozostaje u Austina zasadnicze, tradycyjne rozróżnienie na semantyczne znaczenie oraz pragmatyczne użycie. I – inaczej niż to postrzega Wittgenstein z okresu Dociekań – w wymiarze pragmatycznym eksponowane jest nie tyle konwencjonalne znaczenie wyrażeń językowych, ile ich illokucyjna moc ujawniana w sytuacji użycia.

W wypowiedzi stwierdzającej typu: „Niniejszym stwierdzam, że rzeczy mają się tak a tak”, złożonej z dwóch zdań cząstkowych (zdanie performatywne: “niniejszym stwierdzam” oraz zdanie konstatujące: “rzeczy mają się tak a tak”), obie części mają – rozstrzyga Austin – przede wszystkim znaczenie referencyjno-semantyczne. Nade wszystko istotne jest, że takie znaczenie ma część performatywna. Określa ona bowiem, że istnieje stan rzeczy, polegający na tym, że mówiący coś stwierdza. Poza tak rozumianym znaczeniem performatywna część zdania posiada także moc illokucyjną, co oznacza, że w użyciu zrealizowane zostaje działanie językowe – właśnie owo stwierdzanie [78].

Wobec takiej Austinowskiej interpretacji szczególnego przypadku, jakim jest wypowiedź typu: “niniejszym stwierdzam, że…”, a więc wobec wyróżnionego – jak się teraz okazuje – statusu relacji referencyjnej, pojawia się, według Apla, taka oto alternatywa: albo każde zdanie można sformułować wprost jako performatyw i tego typu przeformułowanie nie zmieni sensu owego zdania, albo prawdziwość przysługuje również performatywnym zdaniom cząstkowym. Tylko jedna z tych tez może zostać uznana. Według Apla, istota Austinowskiego odkrycia sprowadza się właśnie do pierwszej z tych dwu, alternatywnych wobec siebie tez. Ale jeśli tak, to nie do utrzymania okazuje się odniesienie referencyjno-semantycznej teorii znaczenia do wyrażeń performatywnych. Wyrażeniom tym nie przysługuje prawdziwość. Performatywna część zdania wyraża wysuwane implicite przez mówiącego roszczenie do prawdy w odniesieniu do treści części konstatującej [79]. W konsekwencji, znaczenie posiada ten akt językowy, który da się explicite wyrazić poprzez performatywne zdanie cząstkowe „niniejszym stwierdzam,…” czy „niniejszym twierdzę…”. [80]

Powrót [1] , [2] Następna strona [4]

Przypisy:

72. W. Kuhlmann, Reflexive Letztbegründung. Zur These von der Unhintergehbarkeit der Argumentationssituation, „Zeitschrift für Philosophische Forschung” 1981, t. 35, z. 1, s. 11. [powrót]

73. Ibidem. [powrót]

74. Rozróżnienie pomiędzy know that i know how po raz pierwszy pojawiło się u Gilberta Ryle’a w kontekście rozważań nad doktryną umysłu. (Por. G. Ryle, Czym jest umysł, przekł. W. Marciszewski, Warszawa 1970.) Analizując cechę umysłu “zwaną zwykle inteligencją” (ibidem, s. 61), wykorzystuje Ryle to rozróżnienie, by w bardzo oryginalny sposób poprowadzić polemikę z tzw. “mitem intelektualistycznym” (którego “szermierze (…) gotowi są upodobnić wiedzenie jak do wiedzenia że, argumentując, iż w inteligentnym postępowaniu mieści się przestrzeganie odpowiednich reguł lub stosowanie kryteriów (ibidem, s. 67)). W konsekwencji posiłkuje się Ryle tą dystynkcją również w krytyce (związanego z “mitem intelektualistycznym”) “dogmatu ducha w maszynie”, który z kolei bazuje na połączeniu “założeń, że myślenie teoretyczne jest pierwotną czynnością umysłu i że jest ono z natury czynnością prywatną, milczącą czy wewnętrzną” (ibidem, s.64). Sposób, w jaki analizowana jest przez Ryle’a relacja pomiędzy know that i know how, sugeruje określone rozstrzygnięcia odnośnie do relacji działań teoretycznych i praktycznych. Analogiczne rozstrzygnięcia na ten temat pojawią się w transcendentalnej pragmatyce, w której rozróżnienie na know that i know how odniesione pozostaje do aktu komunikacyjnego. [powrót]

75. W. Kuhlmann, Reflexive Letztbegründung. Zur These von der Unhintergehbarkeit der Argumentationssituation, op. cit, s. 12. [powrót]

76. Na marginesie trzeba nadmienić, że niniejsze rozważania, koncentrując się na Austinowskiej koncepcji aktów mowy, nie mają w żadnym przypadku deprecjonować innych, bardzo oryginalnych i inspirujących wątków pomieszczonych w tekstach Austina. Bardzo ciekawa dla myśli zorientowanej na sferę językowości – i to niezależnie od nurtu teoretycznego, w jakim myśl ta się sytuuje – jest na przykład idea “fenomenologii lingwistycznej”; w ciekawym kierunku mogłaby zostać rozwinięta frapująca – jakkolwiek jedynie pokrótce zasygnalizowana – teza o uwikłaniu w “mit czasownika”. Dużą wartość, choć kontrowersyjny wydźwięk, mają Austinowskie rozważania na temat prawdy, a dziełem samym w sobie jest jego krytyka klasycznej myśli filozoficznej, realizowana poprzez krytykę teorii danych zmysłowych. Por. J. L. Austin, Mówienie i poznanie, op. cit.. Polskie prace rekonstruujące koncepcje Austinowskie to przede wszystkim: J. Szymura, Język, mowa i prawda w perspektywie fenomenologii lingwistycznej J. L. Austina, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1982; M. Hempoliński, John Langshaw Austin: “fenomenologia lingwistyczna”, w: idem, Brytyjska filozofia analityczna, Warszawa 1974, s. 106 -124; B Chwedeńczuk, Wstęp, w: J. L. Austin, Mówienie i poznawanie, op. cit., s. VII-LXIII (tu podane są również tytuły najważniejszych prac anglojęzycznych na temat filozofii Austina).[powrót]

77. Por. K.-O. Apel, Austin und die Sprachphilosophie der Gegenwart, op. cit., s. 191. [powrót]

78. Por. ibidem, s. 191. [powrót]

79. Ibidem, s. 192. [powrót]

80. Ibidem. [powrót]